- Każda rola, jeśli chce się ją dobrze zagrać, budzi pytanie "Czy dam radę?". Tu nie było inaczej - o roli Karola Wojtyły w spektaklu "Powołanie" mówi aktor Józef Pawłowski.
Z aktorem Józefem Pawłowskim rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna: Jakie ma pan (rocznik 1990) wspomnienia związane z Janem Pawłem II? Józef Pawłowski: Byłem na spotkaniu z papieżem w Zakopanem, ale jako ledwie kilkulatek zapamiętałem muzykę i to, co powtarzali rodzice - że spotykamy kogoś wielkiego. Tak naprawdę wyraźnie zapisała się w mojej w pamięci, już świadomie przeżyta, śmierć JPII. Miałem wtedy 15 lat. Kiedy pojawiła się propozycja zagrania Karola Wojtyły w Teatrze Telewizji? Jaka była pierwsza reakcja? - Każda rola, jeśli chce się ją dobrze zagrać, budzi pytanie "Czy dam radę?". Tu nie było inaczej, jednak dołączyłem do świetnej obsady. Wiedziałem, kto w scenariuszu Pawła Woldana (również reżysera spektaklu) zagra postaci tak ważne dla bohatera - od przeprowadzki 18-letniego Karola do Krakowa na studia polonistyczne po decyzję o wstąpieniu do seminarium. Byli to: Adam Woronowicz (jako ojciec), Piotr Głowacki (Jan Tyranows