EN

18.03.2014 Wersja do druku

Jolanta Janiczak i Wiktor Rubin pytają w Starym Teatrze o dziedzictwo romantyzmu

"Towiańczycy, królowie chmur" w reż. Wiktora Rubina w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Justyna Nowika w portalu Radia Kraków.

Wyobraźmy sobie mieszkanie rodziny Mickiewiczów, Paryż, 30 lipca anno Domini 1841 roku. Nie jest to zwykły dom, nie jest to zwykła rodzina. Na układających się klaustrofobicznie ścianach sterczą setki wszelkiego rodzaju ostrych narzędzi, od siekier po noże. Łatwo o zranienie, wszyscy się o tym przekonają. Z pomieszczenia, przez ścianę próbuje wydostać się koń, być może pozostawił go któryś z gości, napoleońskich szwoleżerów? Ale może to być i koń, bohater "Szału uniesień" Podkowińskiego, z niedalekich ( w realnym czasie) Sukiennic. Tak zostanie "użyty" w jednej ze scen. Jest też fortepian, słychać oczywiście Chopina, choć Fryderyk z Mickiewiczami raczej się nie przyjaźnił. Klaustrofobiczna scenografia Mirka Kaczmarka robi ogromne wrażenie - postaci dramatu są w niej jak marionetki w domku dla lalek. Tworzą z przekonaniem swój mały świat, ale tak naprawdę jakaś potężniejzsa siła pociąga za sznurki. Dom nie jest zwyczajny, na pew

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Towiańczycy w Starym Teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

www.radiokrakow.pl

Autor:

Justyna Nowicka

Data:

18.03.2014

Realizacje repertuarowe