Wrocławska wystawiła zapomniane dzieło Verdiego własnymi siłami wokalnymi i nie ma się czego wstydzić - pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Pisaliśmy o interesującej premierze opery Verdiego, teraz to wydarzenie muzyczne mamy na CD, już bez kostiumów, dekoracji i ruchu na scenie. Pozostaje tylko nieśmiertelna muzyka genialnego Włocha, głosy śpiewaków oraz brzmienie orkiestry. I okazuje się, że rzecz jest nadal bardzo wciągająca. Opera Wrocławska wystawiła zapomniane dzieło Verdiego własnymi siłami wokalnymi i nie ma się czego wstydzić. Trójka solistów kreujących role Joanny d'Arc, jej ojca i króla Karola to znakomici wykonawcy, obdarzeni świetnymi głosami, obeznani ze stylem Verdiego. Na szczególne wyróżnienie zasługuje sopranistka Anna Lichorowicz, śpiewająca unikatowym sopranem spinto. Towarzyszy jej baryton o pięknej, aksamitnej barwie, Mariusz Godlewski, który gra rolę Giacoma, ojca Dziewicy Orleańskiej. Rolę króla Karola VII powierzono wybitnemu tenorowi rosyjskiemu, Nikolayowi Dorozhkinowi, od niedawna zatrudnionemu w Operze Wrocławskiej. To również bardzo trudna rola, bo Ver