- Mamy z Jackiem różne temperamenty. Jednak oboje jesteśmy bardzo wrażliwi i łatwo przywiązujemy się do ludzi. Jeśli z kimś spotykamy się na poziomie emocjonalnym i duchowym, to te relacje trwają latami. Nikt tu nie jest dlatego, że mu płacimy, tylko z przyjemności tworzenia i bycia razem - mówią Joanna Czajkowska i Jacek Krawczyk z Sopockiego Teatru Tańca, który w dniach 29.11-2.12 w Teatrze na Plaży obchodzi jubileusz 20 lat swojego istnienia.
Łukasz Rudziński: Jesteście już 20 lat na tanecznej i artystycznej mapie Polski. Dla teatru pozainstytucjonalnego to naprawdę wielki wyczyn. Jak tego dokonaliście? Jacek Krawczyk: To po prostu jest nasz sposób na życie. Obraliśmy wspólną drogę twórczą i artystyczną, chociaż różnymi drogami dochodziliśmy do etapu, w którym założyliśmy teatr. Poznaliśmy się 21 lat temu i po pewnym czasie postanowiliśmy zrobić duet. Wywodzimy się z różnych technik i teatrów - Joanna była związana z Teatrem Patrz Mi Na Usta Leona Dziemaszkiewicza i Gdańskim Teatrem Tańca, a ja przez wiele lat byłem związany z Teatrem Ekspresji Wojciecha Misiuro. Spojrzenie na sztukę i metody procesu twórczego mieliśmy odmienne, co dało nam siłę, bo musieliśmy szukać porozumienia. Joanna Czajkowska: Poznaliśmy się na jakimś festiwalu tańca. Często rozmawialiśmy i szybko się zaprzyjaźniliśmy. Miałam wtedy zrobić solo na Dance Explosion, ale w pewnym momencie uzn