Teatr Dramatyczny w Warszawie, wystawiając "Zjazd rodzinny" T. S. Eliota, przypomniał jak aktualne jest zagadnienie dramatu poetyckiego. Wprawdzie aktualność tego zagadnienia uzmysłowić może w pełni dopiero sztuka rodzima; jednak w dramaturgii polskiej nie widać prób zmierzających w tym kierunku. Sprawa ma charakter uniwersalny i związana jest z kryzysem "języka teatralnego". Kryzys ten zaznaczył się w całej literaturze europejskiej. W Niemczech ostatnim dramaturgiem, który potrafił pisać językiem nie będącym ani reprodukcją dialektu, ani tylko literacką stylizacją, był Brecht, w Polsce, zapewne, Szaniawski. Przyczyny kryzysu "języka teatralnego" są zapewne natury pozaartystycznej. Odbiorcą teatru przestała być określona klasa społeczna; zarazem zatarły się różnice klasowe w samym języku na skutek upowszechnienia oświaty,awansu społecznego, etc. Demokratyzacja teatru oznacza konieczność przemówienia językiem uniwe
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowa kultura nr 9