Na kilkadziesiąt minut aktorzy Teatru Montownia odmienili szarą dworcową rzeczywistość. Swoim spektaklem o narodzinach Jezusa wzbudzili zachwyt
Piotr Cieplak, pomysłodawca i reżyser wydarzenia, przeniósł historię sprzed ponad 2000 lat do współczesnych czasów. Aktorzy teatru Montownia pokazali, co by się stało, gdyby Jezus miał narodzić się na Dworcu Centralnym. Maryja i Józef szukali więc noclegu w samym centrum Warszawy. Zainteresowało to policjantów, którzy patrolowali okolice. Niestety, nie pomogli, dlatego Syn Boży narodził się na środku hali dworcowej. To wydarzenie spowodowało, że nad głowami ludzi pojawiło się błękitne niebo. Stało się tak dzięki dziesięciu belom materiału rozwijanego przez niebian-wolontariuszy z Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego. Pierwsi na narodziny Pana przybyli panowie z ekipy sprzątającej dworzec. Podarowali mu ogromny słoik ogórków kiszonych. Potem, gdy zabłysła pierwsza gwiazda, do stajenki, którą była hala dworcowa, przybyli Trzej Królowie. Zagrali ich specjalni goście: naczelnik dworca, z-ca komendanta dworcowej policji oraz naukowiec astrono