"Jezus" wg scenariusza Jędrzeja Piaskowskiego i Huberta Sulimy w reż. Jędrzeja Piaskowskiego w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Warto przyjść na ten spektakl (jak zresztą na każdy tandemu Sulima-Piaskowski) trochę przygotowanym, no chyba, że się jest super erudytą. Nie wyłapałem kilku odniesień, ale za to później, już doczytawszy, zachwyciłem się np. faktem, że autorką wiersza który słyszymy z ust Sary Celler-Jezierskiej, jest Danuta Wawiłow, pamiętam tę poetkę z dzieciństwa. A propos pamięci - bo kilku scen w spektaklu nie da się odzobaczyć - nie zapomnę nigdy tańczącej krowy (niewiarygodna zupełnie Małgorzata Biela), ta scena może aspirować do zajęcia godnego miejsca w historii polskiego teatru, poruszająca również (choć jakby skądś już mi znana) jest scena tańca z rakiem. Dziwię się nieco wpływowej konserwatywnej recenzentce i jej - delikatnie rzecz ujmując - negatywnej ocenie "Jezusa", gdyż spektakl ten wydał mi się głęboko religijny, znacznie bardziej niż po trzykroć inscenizowana tu "Biblia", zaś nagromadzenie Tej (duża litera celowo) tematyki na