Moscow City Ballet to jeden z zespołów sławiących na całym świecie dobre imię rosyjskiego baletu. Czy jednak co roku prezentowane gościnnie na Święta Bożego Narodzenia w Teatrze Muzycznym spektakle tak bardzo różnią się od pokazów np. tańca irlandzkiego, goszczących w Trójmieście w innych porach roku? - zastanawia się Łukasz Rudziński na portalu Trójmiasto.pl.
Przedświąteczne pokazy baletu rosyjskiego spod znaku Moscow City Ballet w ostatnich latach stały się stałym elementem tanecznego krajobrazu Trójmiasta. Co więcej, niezmiennie cieszą się one ogromnym powodzeniem, a bilety na spektakle rosyjskiego baletu rozchodzą się na długo przed przyjazdem tancerzy z grupy stworzonej przez Viktora Smirnova-Golovanova. Skąd bierze się fenomen klasycznego baletu, którego od pewnego czasu próżno szukać w Trójmieście poza gdańską Szkołą Baletową? Rosyjscy tancerze z Moscow City Ballet od lat przywożą do Polski dwa najsłynniejsze tytuły - "Jezioro łabędzie" i "Dziadka do orzechów" (oba do muzyki Piotra Czajkowskiego), chociaż w repertuarze mają niemal wszystkie baletowe "standardy", włącznie ze "Śpiącą królewną", "Romeo i Julią" i "Kopciuszkiem". "Jezioro łabędzie" to nie tylko najsłynniejszy, ale w moim odczuciu też najpiękniejszy balet Czajkowskiego. Znajdziemy w nim nie tylko wzruszającą opowieść