EN

14.02.2009 Wersja do druku

Jeżeli kochać, to tylko w teatrze

Z zapamiętaniem i pasją czy spokojnie, po partnersku? Długo i do spełnienia czy histerycznie i bez satysfakcji? Zakochanie czy seks? Drobne przyjemności czy wielkie słowa, przysięgi i dramaty? Jak się dziś kocha w teatrze? - zastanawia się Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.

Teatralna zima okazała się sprzyjająca romansom. Miłość unosiła się nad scenami, zaglądała do teatralnych zakamarków, kulis, pracowni. Premiery, projekty promocyjne, miniprzeglądy odwróciły się na chwilę od polityki w stronę intymności. I to nie "intymności - obiektu kontroli rozproszonej władzy", ale "intymności - swojskiego ciepełka". Teatr Dramatyczny oflagował się hasłami "Winter of Love", organizując akcje "Sex-shop" (instalacje intermedialne, słuchowisko erotyczne, spotkanie z twórcami audycji o seksie w TOK FM, pokazy filmów, 29-30 stycznia) i "Obscena", czyli klubowy spektakl, w którym autorzy planują stworzenie "przestrzeni wyzwalania fantazji i rozpusty". Nowy Teatr Krzysztofa Warlikowskiego zaproponował na walentynkowy weekend "Prześpij się z tym", czyli "Speed dating" (partner na wieczór wyłaniany jest po serii 1,5-minutowych spotkań i ankiet) i "Silent disco" (tańczymy razem, ale do muzyki wysyłanej przez didżeja na słuchawki).

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeżeli kochać, to tylko w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Joanna Derkaczew

Data:

14.02.2009