Jeż to Mrożek z jego sposobem myślenia, zdyscyplinowanym, nieubłaganie logicznym, prowadzącym do paradoksów często absurdalnych. Aksamitna mantylka to forma w jaką włożył ostatni swój utwór - "Garbusa". Tym razem odszedł Mrożek od uprawianego dotąd "parodystycznego kanonu romantyzmu" (określenie Marii Janion), cofnął się do początków stulecia, akcję umieścił gdzieś u progu pierwszej wojny światowej, by przedstawić świat w landrynkowych barwach bliżej nieokreślonej wilegiaturowej rzeczywistości, czyli tam gdzie cas sstoi, albo raczej gdzie łatwo go zatrzymać i pokazać letników, którzy przyjechali czas spędzać. Owi letnicy, krewni bohaterów Czechowa, czy Rittnera (mimo widocznej paranteli trudno ściśle określić podobieństwo), to pani Baronowa, której czas niemiłosiernie ucieka, życie się jej wymyka, nie panuje już nad niczym; jej mąż, czyli Baron, którego miłość pragnie odzyskać, ale którego właściwie
Tytuł oryginalny
Jeż w aksamitnej mantylce
Źródło:
Materiał nadesłany
Argumenty Nr 5