Tym razem na scenie warszawskiego Teatru Ochoty. I to w inscenizacji niezwykle udanej i - co najważniejsze - trafiającej do współczesnej wrażliwości. Cieszy to tym bardziej, że spektakl ten zaprezentowano tuż po premierze filmu Włodzimierza Haupego - filmu, który tak bardzo wszystkich zawiódł. W recenzji tego obrazu zwróciliśmy uwagę, jak ogromna to szkoda dla wychowania: przecież Judym, to postać-symbol, symbol pewnej postawy, postawy człowieka niepogodzonego ze światem, buntującego się przeciwko wszelkim przejawom zła, wygodnictwa i konformizmu, to wzór określonego zachowania moralnego. Dlatego też wspomnianą recenzję kończyliśmy słowami: "ponieważ film Haupego tak bardzo zawiódł, nie pozostaje nic innego, jak żywić nadzieję, iż - być może - znajdzie się jeszcze twórca, który oprócz słownych deklaracji, potrafi również swoim dziełem sprowokować do interesującej współczesnej dyskusji nad sensem i treścią życia, nad najważniejsz
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Nauczycielski, nr 1