Artur Urbański, reżyser filmowy ("Bellissima") i teatralny (ostatnio "Howie i Rookie Lee" Marka O'Rowe w Rozmaitościach), reżyseruje "Obróbkę". Premiera w sobotę. Ewa Gałązka: Ten tekst traktuje o wampiryzmie. Właściciele agencji scenariuszowej kupują autentyczne historie życia, ale poddając je obróbce, manipulują psychiką swoich "żywicieli", co prowadzi do tragedii. Dlaczego sięgnął Pan po taki tekst? Artur Urbański: To jest powszechne zjawisko. Zarówno w relacjach w pracy, jak i między dwojgiem bliskich ludzi. Nie wiadomo, jak z tym walczyć. Trzeba o tym mówić. W polskich warunkach w scenariuszach raczej zrzyna się ze wzorów hollywoodzkich, a nie manipuluje psychiką ludzi, żeby sprawdzić ich reakcje. - Tekst Crimpa jest bardziej uniwersalny. Oczywiście jest biuro telewizyjnej agencji scenariuszowej, gdzie skupuje się ludzkie historie i potem zamienia się je w paszę dla telewizji. Ale to jest coś więcej niż tylko zdanie, �
Tytuł oryginalny
Jeszcze mi się nie wypaliło
Źródło:
Materiał nadesłany
Co jest grane? nr 36