EN

10.05.2005 Wersja do druku

Jeszcze jedno zapomnienie

Zmarły w 1992 r. Korzeniewski działał na wielu polach - o BOHDANIE KORZENIEWSKIM w setną rocznicę urodzin pisze Andrzej Dobosz w Tygodniku Powszechnym.

Czytając w jubileuszowym numerze naszego pisma artykuł wybitnego znawcy historii Krakowa profesora Andrzeja Chwalby o sytuacji w mieście w chwili narodzin "Tygodnika" oraz rządach radzieckiego komendanta miasta, który zajął na swą siedzibę pałac Pod Baranami i ustalał reguły życia ("TP" nr 13/05), pomyślałem, że mam do opowiedzenia pewne wydarzenie właśnie z marca 1945. Znam je nie z własnego doświadczenia, lecz z lektury, parokrotnie zresztą ponawianej. Byłem wtedy jeszcze chłopcem, a pod Wawelem po raz pierwszy znalazłem się trzy lata później. Pewnego popołudnia - właśnie w marcu 1945 - malarz i scenograf Andrzej Pronaszko i aktor Józef Karbowski w towarzystwie narratora tej historii przechodzili przez Rynek Główny pogrążeni w rozmowie. W chwili, gdy mijali Sukiennice, "rozległ się przeraźliwy okrzyk: - Stać, bo strzelam! - i zza arkad wyskoczyło z bronią przygotowaną do strzału trzech młodzieńców. Mieli na sobie mundury wojskowe b

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeszcze jedno zapomnienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 19/08.05

Autor:

Andrzej Dobosz

Data:

10.05.2005