1. Pisałem niedawno o dwóch przedstawieniach Wyzwolenia - w Krakowie i Katowicach. Próbowałem zdać sprawę z różnicy w ujęciach inscenizatorskich, posługując się między innymi streszczeniem jednego i drugiego spektaklu; w każdym wypadku brzmiało ono nieco inaczej. Kim innym był Konrad, kim innym Maski, także Erynie tu i tam odgrywały trochę odmienną rolę. Zabieram się teraz do opowiedzenia swoich wrażeń z trzeciej z kolei premiery Wyzwolenia, z jaką w roku jubileuszowym Wyspiańskiego wystąpił warszawski Teatr Narodowy. Inscenizatorem przedstawienia jest Wilam Horzyca, scenografem Władysław Daszewski. Sprawozdanie z premiery warszawskiej wydaje mi się zadaniem trudniejszym, niż moje próby poprzednie. O ile, bez względu na to, czy się zgadzałem z rozwiązaniem szczegółów i czy mi się one więcej czy mniej podobały, ogólna myśl w tamtych widowiskach rysowała się jasno - o tyle tu wielu rzeczy nie uchwyciłem, wielu się tylko domyślam w spos�
Tytuł oryginalny
Jeszcze jedno "Wyzwolenie"
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr 1958 nr 8