Kiedy się czyta dramaty Wyspiańskiego i właśnie Wyzwolenie, uderza najbardziej tych dramatów synkretyzm. Pomieszanie w nich, w każdej z warstw dramatu, w słowie, w obrazach, w symbolicznej wymowie obrazów i w całej wizji, rozmaitych środków tak literackich jak teatralnych (a także liczne wewnętrzne sprzeczności). Wszystko to - w lekturze, w naukowej analizie, w reżyserii - zmusza do wyboru. Wybór w przypadku Wyzwolenia to opowiedzenie się po stronie Wyzwolenia, które jest narodowym misterium, lub Wyzwolenia, które byłoby narodowym pamfletem; pamfletem, który i dziś jeszcze brzmi współcześnie lub może zabrzmieć współcześnie. Zabrzmieć współcześnie w tym rozumieniu tego określenia, że może się nam dziś jeszcze na coś w naszym życiu i w naszej pracy przydać; w czymś pomóc i do czegoś okazać się potrzebne. Wybór w przypadku przedstawienia oznacza również opowiedzenie się albo po stronie inscenizacyjnej tradycji dramatu albo odczytania je
Tytuł oryginalny
Jeszcze jedno "Wyzwolenie"
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 23