Na nowej premierze w Starym Teatrze nie widziałem Zygmunta Grenia - krytyka "Życia Literackiego" - ale ucieszyłem się ze spotkania ze Stefanem Otwinowskim, bo ostatnio pisarz chorował i rzadziej niż zwykle pokazywał się publicznie. Ludzi życzliwych scenie dyrektora J. P. gawlika było zresztą sporo, a ze znaczących osób wypada jeszcze wymienić prof. Mariana Koniecznego, rektora krakowskiej ASP. Myślę, mam nawet pewność, że Zygmunt Greń może spokojnie odpuścić sztukę Stanisława Tyma pt. "Rozmowy przy wycinaniu lasu", gdyż nie jest to żadna sztuka tylko długi, długi felieton rozpisany na głosy. Kilku drwali - Zyzol, Macuga, Dunpol, Bimber; jeden Siekierowy, jeden Gajowy, jeden reporter - amant, jedna dama - anioł Ethalia, z którą prześpią się wszyscy prawdziwi mężczyźni z lasu i aż trzech ekspertów. Mówią sobie o tym i o owym, a mówią - przyznać trzeba - śmiesznie, co salę cieszy. Ilekroć kpimy z obowiązującej tu i ówdzie p
Tytuł oryginalny
Jesteśmy w lesie!
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Południowa nr 244