- Ciągle mamy za mało odwagi, ciągle się kontrolujemy, boimy się pewnej dozy szaleństwa. W porównaniu z teatrem europejskim jesteśmy niewinni i niedotykalscy, a o historii możemy mówić tylko dobrze - mówi ADAM ORZECHOWSKI, dyrektor Teatru Polskiego i Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy.
Trzy pytania do Adama Orzechowskiego [na zdjęciu], dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy oraz Festiwalu Prapremier: Festiwal Prapremier to atrakcyjna formuła. Pokazuje, dokąd zmierza nowy teatr. Jednak równocześnie to kłopot, bo prapremier nie mamy wiele. A jeszcze w tym roku kilku teatrów z ciekawymi spektaklami nie udało się zaprosić. - To nadzwyczajna sytuacja. Do tej pory zapraszaliśmy wszystkie spektakle, które zaprosić chcieliśmy. Nie musieliśmy z czegoś rezygnować ze względów finansowych. W tym roku kłopotliwe było jedynie przedstawienie, powstałe w wyniku współpracy Teatru Starego z teatrem w Düsseldorfie. A gdy problem z pieniędzmi udało się pokonać, pojawił się kłopot inny: jedna z aktorek miała próby do kolejnego przedstawienia i austriacki reżyser nie zgodził się, by wyjechała z kraju. Chciałem też, by przyjechał "Krum" z Rozmaitości. Teatr jednak został zaproszony na festiwal do Palermo - trudno się dziwić, że tak wybra