EN

13.04.2007 Wersja do druku

Jestem z Kosmosu

Ma dopiero 24 lata i etat w warszawskim Teatrze Narodowym. Jan Englert przy jakiejś okazji powiedział, że MARCIN HYCNAR wygrał los na loterii. Szczęście to jednak za mało, by zrobić karierę, a nawet dobrze zadebiutować. Potrzebne są jeszcze ambicja, iskra boża i przeświadczenie, że zawód, który się wybrało, to TEN sposób na życie.

"Brawurowy debiut", "nadzieja młodego teatru", "świetny" - piszą krytycy o MARCINIE HYCNARZE. Nie mylą się. Grand Prix na Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi, nagroda sekcji krytyków ZASP im. Andrzeja Nardellego, nominacja do Feliksa Warszawskiego - to tylko niektóre wyróżnienia, które zdobył. Ma dopiero 24 lata i etat w warszawskim Teatrze Narodowym. Jan Englert przy jakiejś okazji powiedział, że Hycnar wygrał los na loterii. Szczęście to jednak za mało, by zrobić karierę, a nawet dobrze zadebiutować. Potrzebne są jeszcze ambicja, iskra boża i przeświadczenie, że zawód, który się wybrało, to TEN sposób na życie. Hycnar ma to wszystko. Stąd jego świetne role w "Kosmosie" Witolda Gombrowicza (reż. Jerzy Jarocki) i "Poduszycielu" Martina McDonagha (reż. Agnieszka Glińska). W kwietniu czeka go premiera w Narodowym - "Śluby panieńskie" Aleksandra Fredry w reżyserii Jana Englerta. Zagra Gustawa. Niewysoki, zwyczajny i sympatyczny. Przystojny na tyl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jestem z Kosmosu

Źródło:

Materiał nadesłany

Pani nr 4

Autor:

Maciej Gajewski

Data:

13.04.2007

Realizacje repertuarowe