Nie krucha, nie ckliwa, nie eteryczna, ANNA DYMNA, Kobieta Roku 2006,
wybrana przez czytelniczki "Twojego Stylu", i jeden dzień spędzony razem z nią.
Jajeczkooo! Ania, jajeczkoo! - głos męża szykującego w kuchni śnadanie przerywa gimnastykę. Anna Dymna wstaje z podłogi, składa wełniany koc, głaszcze kolejno trzy wpatrzone w nią miłośnie koty, dzień zaczyna się na dobre. - O ósmej mam już za sobą dwie godziny odpisywania na listy, zdarza się, że o świcie czeka na mnie kilkadziesiąt nowych maili. Idę do kuchni na kawę, rano to rytuał - mówi. Inna poranna przyjemność: jedzenie z. mężem. - Przekonałam Krzysztofa do sałatek, nauczył się robić moją ulubioną: rukola, pomidory, indyk i awokado albo kiwi. Przy śniadaniu bywają sprzeczki, bo on słucha wiadomości, a ja nie lubię afer politycznych od rana. O dziewiątej się rozjeżdżamy - opowiada Anna. Krzysztof Orzechowski jest dyrektorem artystycznym w Teatrze im. Słowackiego, ona gra w Starym. Zanim wsiądzie do samochodu, obrzuca go krytycznym spojrzeniem: powinna w końcu znaleźć czas, żeby wybrać się do myjni. Jedzie na próbę. Spieszy