EN

1.02.2020 Wersja do druku

Jestem czasownikiem, czyli Stefan Themerson o sobie

- Mówił, że pisał powieści, ale tak naprawdę to nie są powieści. Pisał książki dla dzieci, ale to też takie dziwne książki. Nakręcił film eksperymentalny, ale nie jest filmowcem. Napisał operę, ale nie jest muzykiem. Mówił o sobie: jestem czasownikiem - wskazuje w rozmowie z PAP scenarzystka i propagatorka twórczości Stefana Themersona Małgorzata Sady.

Themerson przyszedł na świat 25 stycznia 1910 roku w Płocku. Pochodził z lekarskiej rodziny, jego ojciec - Mieczysław był bliskim współpracownikiem znanego płockiego lekarza i regionalisty Aleksandra Macieszy. Mieczysława nazywano wówczas płockim Judymem - leczył bowiem za darmo miejscowych bezrobotnych. Stefan w wieku 18 lat zdał maturę i udał się do Warszawy, gdzie podjął się m. in. studiów architektonicznych na Politechnice. W tym czasie zajmował się już filmem i fotografią. Początkowo polem jego eksperymentów były przede wszystkim fotomontaż i fotogram. Owocem filmowej pasji były takie obrazy, jak "Apteka", "Europa" czy "Przygoda człowieka poczciwego" - irracjonalna humoreska z 1937 roku, opowiadającą o urzędniku, który nagle zaczyna chodzić do tyłu, co spowodowało oburzenie części mieszkańców skupionych pod hasłem "My wszyscy chodzimy przodem!". Film ten zainspirował Romana Polańskiego, wówczas studenta reżyserii. Tak powstała kr�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

PAP

Autor:

Mateusz Wyderka

Data:

01.02.2020