- Niezależnie od przedsięwzięcia w jakim biorę udział, staram się nie rozdzielać aktorstwa i ruchu - z tancerzem i aktorem Robertem Wasiewiczem rozmawia Mike Urbaniak.
Co byś wpisał w rubrykę zawód? - Aktor-tancerz. A co masz napisane na dyplomie? - Aktor teatru tańca, ale w teatrze tańca nie pracuję. We wszystkich spektaklach, w których gram, wykorzystuję zarówno moje doświadczenie teatralne jak i taneczne, więc mówię o sobie aktor-tancerz. Jak się nim zostaje? - Trzeba skończyć bytomski Wydział Teatru Tańca krakowskiej PWST i grać jako aktor i tancerz w różnych spektaklach. Trzeba też przygotować się na nieustannie zadawane pytanie: "No dobra, ale jesteś tancerzem czy aktorem?". Zostanie jednym i drugim było marzeniem od zawsze? - Najpierw chciałem być piosenkarzem, ale mutacja wszystko pokrzyżowała. Słyszałem jak śpiewasz, masz dobry głos. - Nie żartuj. Gdzie miałeś pierwszą publiczność? - W moim rodzinnym Żabieńcu koło Piaseczna. Potem w szkole podstawowej i gimnazjum w Piasecznie. W końcu w liceum w Warszawie. W Piasecznie było kółko teatralne w ośrodku kultury, a w Warszaw