"Avenue Q" w reż. Magdaleny Miklasz w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Marcin Zawada na blogu teatrmuzyczny.blog.com.
Lubicie teatr społeczny? A lubicie się śmiać? Serio? No to ma początek pośmiejmy się z tego, co bezpieczne i dawno obśmiane: geje, żydzi, siostry zakonne, wietnamscy emigranci, brzydcy, starzy kawalerowie i panny, nieudaczni. Pośmiejmy się też z mniej wyświechtanych: bezrobotnych, pornoholików, downów. Jak z wszystkich, to z wszystkich. Nawet kardiogram może być śmieszny, jeśli pokazuje rytm pracy serca Ludki Prostytutki w kształcie jej piersi, co ja mówię - cycków. Tylko, że "Avenue Q" nie szyderstwem czy pustym śmiechem jest podszyte. Pozwala śmiać się z tego, z czego nie wypada, ale co i tak funkcjonuje dyżurnie w naszych rozmowach. Pól biedy, jeśli puszczamy oko, gorzej - jeśli na serio. I być może niejednego widza uwierać będzie wykorzystanie w przedstawieniu najbardziej znanego polskiego downa - Maciusia z "Klanu" (swoją drogą żaden inny serial nie funkcjonuje tak silnie w polskiej współczesnej mowie, żaden inny nie przykleił w szerok