Jest taki teatr, który w niczym nie przypomina ciężkich i biurokratycznych instytucji, z jakimi zwykle mamy do czynienia. Nie ma w nim oddzielnych szufladek, sztywnych podziałów na kompetencje, rozwiniętej do absurdu administracji. Cały zespół liczy zaledwie kilkanaście osób. I praktycznie wszyscy wszystko robią w zależności od potrzeby danej chwili. Nie ma pracowni krawieckiej, szewskiej, stolarskiej, fryzjerów ani woźnych, bileterek i szatniarek. Kiedy trzeba uszyć kostiumy do nowego spektaklu wszyscy pomagają w zdobyciu odpowiednich materiałów i zrobieniu z nich, co trzeba: aktorzy, ich rodziny, znajomi i przyjaciele i rozrastająca się z każdym dniem miejscowa grupa sympatyków teatru, która zaczyna już być dumna, że ma to, czego nie miała, a mieć powinna. Teatr ten powstał dwa lata temu. Cicho, bez wielkiego rozgłosu w massmediach. Zaczął pracować od początku tak, jakby tu był od lat, zawsze. Stworzył go Andrzej {#os#3574}Dziuk{/#},
Tytuł oryginalny
Jest taki teatr
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny