Sprawa Nowaka trwa już dziesięć dni. Protestujący przeciw odwołaniu dyrektora teatru zwierają szyki i pozyskują nowych zwolenników - w piątek [1 lipca] do walki o dyrektora przyłączył się ZASP. Urzędnicy pozostają głusi na apele i petycje: nie zamierzają zmienić decyzji - pisze Przemysław Gulda.
Pierwsze informacje o rozwiązaniu przez marszałka województwa pomorskiego umowy z dyrektorem teatru Wybrzeże pojawiły się w środę, 22 czerwca. Niemal natychmiast rozpoczął się protest zespołu przeciwko odwołaniu Nowaka. Ostatnie dni przyniosły co najmniej dwa ważne dla protestujących wydarzenia: duże zainteresowanie sprawą ze strony ogólnopolskich mediów oraz przyłączenie się do konfliktu po stronie dyrektora przez ZASP. W mediach zajmujących się kultura daje się zauważyć istny wysyp różnego rodzaju publikacji dotyczących sprawy Nowaka. Artykuły na ten temat pojawiły się m.in. w "Przekroju" i "Ozonie". Z reguły jest on w nich przedstawiany jako wybitna osobowość artystyczna, skrzywdzona przez urzędników, nie baczących na dorobek teatru, ale tylko i wyłącznie na kwestie związane ze stanem finansowym tej instytucji. Najjaskrawszym przykładem spojrzenia z takiej właśnie perspektywy jest audycja radiowa, która została wyemitowana w Trójc