EN

14.02.2017 Wersja do druku

Jest nie jakoś, tylko nijak

"Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Radosława Rychcika w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborzcej - Kraków.

Krętymi drogami idzie myśl Radosława Rychcika - wydaje się, że najmniej interesuje go Wyspiański. "Wyzwolenie" wychyla się tu od czasu do czasu zza lawiny pomysłów i tematów. Rychcik umieścił "Wyzwolenie" w klasie szkolnej. Współczesnej, polskiej, ale też jakby trochę amerykańskiej (w jakiej polskiej klasie są wiatraki pod sufitem?). Zaczyna się tak: nauczyciel (Rafał Dziwisz) opowiada uczniom o obozach zagłady, uświadamia im, że wojna to też smród palonych ciał, a ci, co twierdzą, że nic nie wiedzieli - kłamią. Jako ilustracja - wyświetlane obok tablicy zdjęcia z obozów. Młodzież siedzi do nas tyłem, więc nie widzimy reakcji, ale nie wydaje się przesadnie wstrząśnięta. W przygaszonym świetle do klasy niespodziewanie wchodzi gromadka w obozowych pasiakach, spogląda na widzów. Po co? Żeby przypomnieć o historii, która może powrócić? Ale żeby takim grubym chwytem? Mizerna wspólnota Później nauczyciel znów przypomni o nieheroi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jest nie jakoś, tylko nijak

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 37 online

Autor:

Joanna Targoń

Data:

14.02.2017

Realizacje repertuarowe