EN

8.05.1977 Wersja do druku

Jeśli tak wszystko zwiędło, to nie z mojej winy

ERWIN AXER SIĘGNĄŁ PO tekst "Kordiana" nie po raz pierwszy. W 1956 roku na de­skach Teatru Narodowego przygotował ów romantyczny dramat przy współpracy Je­rzego Kreczmara. Wówczas pokazać chciał na scenie cały, nie skrócony nawet o wiersz utwór. Skoncentrował się na politycznej wymowie dzieła, potraktował je jako publicystyczną wypowiedź autora. W spektaklu zrezygnował z inscenizacyjnych ozdobników, a w sposobie gry aktorskiej zastosował styl retoryczny i antypsychologiczny. Po przedstawieniu krytyka pisała, że wszytko jest tu nowoczesne, problemy rozgrywające się na scenie żywo obchodzą widza, spektakl jest wyrazisty i jednolity. I dziś, po dwudziestu latach, wraca Axer do dramatu wiel­kiego romantyka. Powroty te­go rodzaju zwykle nie są bez­celowe. Świadczą o silnej fascynacji reżysera danym tekstem i chęci przekazania jej widzowi. Świadczą, a na pew­no świadczyć powinny, o nowym spojrzeniu na ów tekst, o nowym jego odczytaniu. Axer pisz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeśli tak wszystko zwiędło, to nie z mojej winy

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Kulturalny nr 19

Autor:

Agata Tuszyńska

Data:

08.05.1977

Realizacje repertuarowe