EN

13.08.2016 Wersja do druku

Jerzy Zelnik: O młodym Zelniku mówię teraz ''on'', ale nie mogę się wyprzeć tego, co ''on'' narozrabiał

Okoliczności podjęcia współpracy z SB, miłość do żony, ale i najtrudniejsze chwile w małżeństwie: niewierność, aborcja, a potem walka o to, by mieć dziecko - Jerzy Zelnik w autobiografii "Szczerze nie tylko o sobie" wspomina przeszłość i rozlicza się z jej grzechami.

Nasze pierwsze spotkanie, wstyd się przyznać, znam z późniejszej relacji mojej żony. Sam, niestety, go nie zapamiętałem, z bardzo błahego powodu: po prostu nie zwróciłem na nią najmniejszej uwagi. Jechaliśmy razem zatłoczonym trolejbusem. Urszulka mnie rozpoznała - byłem już wtedy znany jako odtwórca roli faraona w filmie Jerzego Kawalerowicza*. Zapatrzyła się na mnie i serce zabiło jej mocniej, bo była przekonana, że ja również się jej przyglądam, obdarzając ją zamglonym, powłóczystym spojrzeniem. Trolejbus stanął i musiała się nieco przesunąć, żeby przepuścić jakąś wysiadającą osobę. Rozczarowana zauważyła, że mój wzrok nie podążył za nią - stałem dalej nieporuszony, zamyślony, zapatrzony w nieokreślony punkt gdzieś w oddali. To był pierwszy zawód, jaki uczyniłem mojej przyszłej żonie, w dodatku zupełnie nieświadomie. Pamięć zawodzi** Przy okazji drugiego spotkania Urszulka przypadkiem odpłaciła mi się pięk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jerzy Zelnik: O młodym Zelniku mówię teraz ''on'', ale nie mogę się wyprzeć tego, co ''on'' narozrabiał

Źródło:

Materiał nadesłany

www.gazta.pl