EN

26.05.2020 Wersja do druku

Jerzy Trela. Z romantykami za pan brat

- Im jestem starszy, tym mam więcej wątpliwości, tym jestem ostrożniejszy w definiowaniu świata - z Jerzym Trelą rozmawia w Trybunie Krzysztof Lubczyński.

"On je współwymyślił i współtworzył. Był wspaniałym partnerem do odkrywania roli, bo ja gotowej recepty nie miałem" - powiedział kiedyś o Panu Konrad Swinarski nawiązując do pracy nad inscenizacjami, najpierw mickiewiczowskich "Dziadów" w 1973 roku, a rok później "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego, w których kreował Pan Konradów... - Wydaje mi się, że Konrad Swinarski powiedział tak, bo był człowiekiem wspaniałomyślnym, mającym wrodzony szacunek dla ludzi i dla partnerów pracy artystycznej. Myślę, że proponując mi te role, dał mi duży kredyt, który starałem się spłacić. Ja ufałem jemu i czekałem na sygnały z jego strony, na jego wiedzę, a to że w jakimś stopniu uczestniczyłem we współtworzeniu tych inscenizacji, było w jakimś sensie oczywiste. "Wyzwolenie" było dla Swinarskiego, a dla mnie szczególnie, wielkim rebusem. Wcześniej interesował się Pan Wyspiańskim? - Tak, nawet mogę powiedzieć, że pasjonował mnie od czas

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z romantykami za pan brat

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Trybuna nr 102/103/25/26-05-20

Data:

26.05.2020

Realizacje repertuarowe