- W operze znalazłem to, z czego wyrosłem - prawdziwy teatr, w którym mróz
przechodzi po kościach - mówi PAP Jerzy Stuhr, który w piątek w Operze Krakowskiej spektaklem "Don Pasquale" Gaetana Donizettiego zadebiutuje jako reżyser operowy.
Znany aktor, reżyser filmowy i teatralny, zrealizował pierwszą w swojej karierze operę. Pojawi się też na scenie w epizodycznej roli Notariusza. Don Pasqualem będzie Grzegorz Szostak. Mariusz Kwiecień wystąpi jako Malatesta, Andrzej Lampert jako Ernesto, a Alexandra Flood jako Norina. PAP: Jak się pan czuje w roli operowego debiutanta? Jerzy Stuhr: Tak jak parę razy już w życiu się czułem. Jak wychodziłem na deski Starego Teatru w 1972 r. Jak znalazłem się na pierwszej próbie z włoskimi kolegami w miejscowości Livorno. Jak prezentowałem swój pierwszy film "Spis cudzołożnic" na festiwalu w Gdyni. Jak stanąłem przed międzynarodową widownią na festiwalu w Wenecji z moim filmem "Historie miłosne"... Aż wreszcie opera. To jest uczucie walki. Idę na walkę - albo wywalczę, albo nie wywalczę. PAP: Czyli opera jest kolejnym wyzwaniem? J.S: Tak, ogromnym. Jak się dostaje taką zabawkę do ręki z 90-osobową orkiestrą, z 60-osobowym chórem, 20-