Fenomen Jerzego Stuhra nie zasadzał się jednak na wielkiej liczbie dokonań, z dużym procentem takich, które można uznać za wybitne. Jego oryginalność polegała na umiejętności połączenia – tak w obrębie aktorskiego wizerunku, jak i podejmowanych twórczych zadań – rzeczy przeciwstawnych, uznawanych za niemożliwe do pogodzenia.
Bo czy można być równocześnie kabareciarzem i demoniczną postacią z Dostojewskiego, księciem duńskim i robotnikiem na budowie, dla którego szczytem marzeń jest własny kąt i rodzina? Rektorem uczelni i Maksem z Seksmisji albo Komisarzem Rybą z Kilera? Aktorzy, choć marzą o zmianach w repertuarze, często obawiają się radykalnej wolty w obrębie postaci, z którą kojarzy ich widownia i która zapewniła im sukces – nie mówiąc już o posiadanych predyspozycjach i umiejętnościach. Pisze Beata Guczalska w nowym numerze RAPTULARZA e-teatru: „Stuhr".
Cały tekst dostępny jest tutaj: https://raptularz.e-teatr.pl/jerzy-stuhr.-artysta-inteligent