- W "Madagaskarze", mimo upływu czasu, niewiele się zmieniło i niewiele się zmieni: zebra zawsze będzie zebrą, a lew - lwem - rozmowa z Jerzym Janem Połońskim, reżyserem musicalu "Madagaskar", którego polska prapremiera odbędzie się 13 maja w Teatrze Muzycznym w Poznaniu.
Przed nami premiera musicalu "Madagaskar" w poznańskim Teatrze Muzycznym. Czy postaci z musicalu będą różniły się od swoich pierwowzorów? Będą uaktualnione, skonstruowane w sposób, który sprawi, że będą bliższe współczesnemu młodemu widzowi? Od premiery filmu mija w tym roku 12 lat, w tym czasie świat oraz dzieci zdążyły się nieco zmienić. - W "Madagaskarze", mimo upływu czasu, niewiele się zmieniło i niewiele się zmieni: zebra zawsze będzie zebrą, a lew - lwem. Poza tym "Madagaskar" w momencie premiery był filmem współczesnym, opartym na uniwersalnych prawdach, które nie poddają się upływowi czasu. To prosta historia: ucieczka z zoo, zatrzymanie zwierząt, przygody na morzu i pobyt na Madagaskarze. To opowieść o sile przyjaźni, która jest w stanie pokonać przywary bohaterów. W dzikim świecie lew zjada zebry - w naszym, zebry i lew to przyjaciele, których przyjaźń jest ważniejsza od reguł rządzących światem przyrody. Ta opowieść