"Czy na to odzyskaliśmy wolność?" - grzmiał w 1976 prymas Wyszyński, wyklinając z ambony "wolność wystawiania obrzydliwych sztuk teatralnych". Słowa te dotyczyły "Apocalipsis cum figuris" - międzynarodowego hitu jednego z najsłynniejszych Polaków w historii Jerzego Grotowskiego. Dziś mija 20. rocznica śmierci wybitnego twórcy - pisze Witold w Gazecie Wyborczej.
Minęło właśnie pięćdziesiąt lat od premiery "Apocalipsis cum figuris" , ostatniego scenicznego spektaklu wybitnego reżysera i reformatora teatru. A 14 stycznia mija 20. rocznica jego śmierci. Jerzy Grotowski: jak teatr, jaki aktor Dla wielu ludzi zainteresowanych teatrem na całym świecie do dziś słowo "Polska" kojarzy się przede wszystkim z nazwiskiem "Grotowski". I jego manifestem "Ku teatrowi ubogiemu", ogłoszonym w 1965 i do dziś w pewnym sensie aktualnym. Grotowski mówił w nim, że aby wytrzymać konkurencję ze strony ówczesnych (i dzisiejszych) "nowych mediów", teatr nie może konkurować efekciarstwem. Może za to doświadczeniem bezpośredniości, intensywnym treningiem aktorskim, czerpiącym z technik Wschodu, i doprowadzającym do aktu "ofiarowania" się przez aktora. Studiował na PWST w Krakowie oraz na GITIS w Moskwie, odrzucając we wczesnych tekstach tak "beznamiętną szarzyznę mieszczańskiego realizmu" jak "suche intelektualne podej�