EN

27.05.2009 Wersja do druku

Jerzy Grotowski i trzy damy

Niełatwo jest mówić o teatrze Jerzego Grotowskiego - zwłaszcza wobec audytorium, które nigdy nie miało szans poznać jego spektakli, uczestniczyć w warsztatach czy nawet dyskusjach na temat jego metod pracy z aktorami. A jednak w Kaliszu się to udało, głównie dzięki trzem paniom - pisze Bożena Szal w Życiu Kalisza.

Pierwsza z nich to Maja Komorowska. Aktorka przez wiele lat związana z teatrem Grotowskiego, która potem odeszła do tzw. normalnego teatru, potrafiła jednak przenieść tam wiele z tego, co wyniosła z kontaktów z tym niezwykłym twórcą. Podczas seminarium, które odbyło się 13 maja w kaliskim ratuszu, Komorowska mówiła o tym, czego się nauczyła w Teatrze Laboratorium: - Nauczyłam się tam sprawności fizycznej, ale to nie jest najważniejsze. Grotowski przede wszystkim nas uczył innego sposobu myślenia o teatrze! Według niego teatr nie powinien powielać filmu ani telewizji. Stąd zrodził się jego "teatr ubogi", ograniczony... On uczył nas pracy nad sobą. Ćwiczyliśmy po kilka godzin dziennie. Także wówczas, gdy spektakl już był po premierze. Moje pięć lat grania w "Księciu Niezłomnym" to było zarazem pięć lat ciężkiej pracy. Dla nas było to oczywiste, że jeśli ciało aktora ma być wrażliwym instrumentem, trzeba je nieustannie ćwiczyć...Wtedy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jerzy Grotowski i trzy damy

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Kalisza Nr 21/22.05.09

Autor:

BS [Bozena Szal]

Data:

27.05.2009