EN

29.07.1968 Wersja do druku

Jenny

To była scena w "Marii Stuart" w Narodowym, {#os#5850}Eichlerówna{/#} schodziła wol­no po schodach...Wiele lat upłynęło, obejrzałem od tego czasu setki przedsta­wień, a tę scenę schodzenia ze schodów ciągle się pamięta. Tak jak zapamięta się scenę wspinania się po schodach Jenny w jej wykonaniu, w bardzo nie­dobrej adaptacji powieści Caldwella, granej w Teatrze Dramatycznym. W tamtej scenie artystka mogła grać nie tylko ciałem ale i twarzą. Tu gra wy­łącznie ciałem, plecami, ociężałością stawianych stóp. Jenny Eichlerówny ugina się w tej scenie pod brzemieniem wszyst­kich nieprawości świata. Ale nawet Eichlerówna nie mogła uratować przedstawienia. Ani reżyser, Witold {#os#170}Skaruch{/#}. Adaptacja narzuciła przedstawieniu kilka różnych, sprzecz­nych poetyk i konwencji, odbiegając tu od powieści, tak bardzo przecież jedno­litej i jednorodnej. Akt pierwszy, to satyryczna komedia obyczajowa, ukazująca brzydką twarz małego miastecz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jenny

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Powszechne nr 180

Autor:

?

Data:

29.07.1968

Realizacje repertuarowe