"Podopieczni" Elfride Jelinek w reż. Katarzyny Deszcz w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze Mike Urbaniak w Gazecie Wyborczej, dodatku Wysokie Obcasy.
Tam chca nas zabić, tu nas nienawidzą. Co myśmy im zrobili? "Podopieczni" w reżyserii Katarzyny Deszcz są spektaklem artystycznie marniutkim, a z drugiej strony ważnym i miejscami wstrząsającym. Jak to możliwe? Postaram się to sensownie wyluszczyć. Zacznę od marności, bo w tym Teatr Nowy w Zabrzu zdaje się specjalizować, podczas gdy inne regionalne sceny, jak Teatr Zagłębia w Sosnowcu czy Teatr Śląski w Katowicach, zaczęły przyciągać uwagę znakomitymi premierami. Kiedy więc zobaczyłem, że wystawiono tam najnowszy, poświęcony uchodźcom tekst Elfriede Jelinek, pognałem na południe. Widzowie w spektaklu siedzą na scenie, a sceną jest widownia. Ten zabieg, stosowany w teatrze niejednokrotnie, jest tu bardzo sensowny, bo kolumny podtrzymujące balkon i wielki żyrandol wiszący nad fotelami mają nam przypominać wnętrze kościoła, w którym schronienia szukają napływający do Europy uchodźcy. Przerażeni, pozbawieni środków do życia i nadziei ko