EN

1.03.2011 Wersja do druku

Jelenia Góra. "jedenasta szesnaście" u Norwida

Spektakl reżyseruje Rafał Matusz. - Każdy ma swoją 11.16. Moment przesilenia. Jak słynna czwarta nad ranem u Leonarda Cohena, jak czwarta nad ranem w niesamowitym wierszu Wisławy Szymborskiej, kiedy "ziemia wyrzeka się nas" - uważa.

Żyją w dwóch światach. Ona -, 78 lat, on -, 28 lat. Ona - wszystko ma już za sobą :: młodość miłość, małżeństwa, wychowanie dzieci, radości i smutki dni powszednich i świątecznych On - wszystko ma jeszcze przed sobą : szansę na miłość, może małżeństwo, wymarzone, spłacone mieszkanie, radości i smutki codziennych rozmów intymnych i życia bez telefonów Jej czas płynie wolno, między pomiarami glukometru, on nie zauważa mijających dni Może ona jest jego babcią; może on jest jej wnuczkiem Ich losy przetną się w dramatycznych okolicznościach i to będzie początek tej historii Komu nie jest do twarzy ze śmiercią ? - Najważniejszą sprawą do dotknięcia tutaj jest problem więzi. Więzi jako wspólnoty społecznej i więzi jako spoiwa koniecznego dla poczucia wewnętrznej spójności. To jest rodzaj łaknienia więzi. Tęsknoty za spotkaniem, wyjściem naprzeciw drugiej istocie - pisze Rafał Matusz.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Data:

01.03.2011

Realizacje repertuarowe