Teatr im. Norwida zaprasza dziś na premierę "Intrygi i miłości" (na zdjęciu) Friedricha Schillera w reż. Katarzyny Raduszyńskiej.
Żądza władzy, pycha, zawiść, bezmyślność. Wszelkie możliwe wcielenia egoizmu. I do tego INTRYGA. I do tego - MIŁOŚĆ. Wszystko wśród pełnych miodu uli. Jak wygląda życie w ulu? Porządek: hierarchia i posłuszeństwo. Każdy zna swoje miejsce. Instynkty powściągnięte. Wspólny cel. Ile trzeba, by to wszystko zamieniło się w przerażający chaos... Jak działa samonapędzający się mechanizm zła? Jak łatwo miłość, honor, wiara i ambicja stają się własnymi karykaturami? Wiemy, jak ta historia się skończy: miłość w połączeniu z intrygą musi prowadzić do tragedii. Na scenie toczy się śledztwo. Śledztwo bezlitosne i bolesne, bo podejrzani są wszyscy - również ci, którzy kochają albo mają tzw. szlachetne intencje (jakimi, wiadomo, wybrukowane jest piekło). Kto więc jest winien? Chorobliwie żądny władzy Prezydent? Rozmiłowany w intrygach Wurm? Krótkowzroczny, chciwy Miller? Honorowa aż do absurdu, zraniona w swojej miłości Lady M