Powrócił pomysł sprowadzenia do Jeleniej Góry prochów Andrzeja Dziedziula, twórcy jeleniogórskiego Teatru Animacji. Ostatnio zaangażowała się w tę sprawę poseł Zofia Czernow, która spotkała się z ambasadorem Szwecji w Polsce. Tam bowiem, na sztokholmskim cmentarzu Norrakyrkagarden, spoczywa urna z prochami artysty.
- Ambasador zadeklarował, że przyjrzy się tej sprawie - mówi posłanka. Zastrzega jednak, że sprowadzenie urny do Polski może nie być proste, bo władze szwedzkie już raz odmówiły ekshumacji. Wówczas z taką inicjatywą wystąpił Bogdan Nauka, dyrektor Zdrojowego Teatru Animacji. Chciał sprowadzić prochy na 35-lecie teatru, które obchodzono w ubiegłym roku. - Chcieliśmy zachować ostatni ślad po Andrzeju Dziedziulu. Prezydent Jeleniej Góry skontaktował się wówczas z polskim przedstawicielstwem w Szwecji. Konsulat bardzo się zaangażował, ale władze samorządowe Sztokholmu odmówiły wydania urny. W Szwecji wychodzą z założenia, że spokój zmarłych jest najważniejszy i rzadko dają zgodę. Najczęściej potrzebna jest wola rodziny zmarłego - tłumaczy Bogdan Nauka. Andrzej Dziedziul, który zmarł po walce z nowotworem, nie pozostawił takiej woli. Nie miał też rodziny, bo był wojennym sierotą. Dyrektor Nauka nie traci jednak nadziei. Jeśli w tryb