Z pełnego witalnej energii wyłania się gorzki obraz współczesnego bezwolnego społeczeństwa oraz traktującej go przedmiotowo cynicznej władzy - o spektaklu "Borys Godunow" w reż. Nikołaja Kolady prezentowanym na Festiwalu Nowa Klasyka Europy w Łodzi pisze Karolina Matuszewska z Nowej Siły Krytycznej.
Teatr Nikołaja Kolady przyciąga swoją energią, rytmem, kolorami. Jego siła polega na łączeniu wielkiej literatury z rosyjską ludowością. Shakespeare'a, rosyjskich klasyków i własne dramaty czyta zawsze przez pryzmat nieokiełznanego żywiołu swojej słowiańskiej wyobraźni. Taki też jest "Borys Godunow", prezentowany w Łodzi na festiwalu Nowa Klasyka Europy. Historyczny dramat-widowisko Puszkina, przedstawiający wydarzenia z okresu tzw. Wielkiej Smuty, posłużył Koladzie do stworzenia opowieści o własnym narodzie. Nie dbając o historyczne szczegóły czy realia, przygotował spektakl pełen kolorowych pochodów, plastycznych metafor i tak charakterystycznego dla siebie zmultiplikowania tandetnych przedmiotów. Tym razem są wśród nich kielichy mszalne, które przy bliższym przyjrzeniu przypominają raczej puchary przyznawane w szkolnych zawodach, widły, bańki na mleko, drewniane pałki oraz ikony w formie ściennych dywanów. Wszystko to wnoszone jest na sc