EN

4.06.2004 Wersja do druku

Jej pasierbica Jenufa

Dobrze się stało, że "Jenufa" Leośa Janaćka pojawiła się właśnie na scenie Warszawskiej Opery Kameralnej. Pomijając nawet bezprecedensowy fakt sięgnięcia po zrekonstruowaną pierwotną wersję opery, warto było zapoznać się z nią w raczej tradycyjnym, choć, jak to bywa w WOK, lekko stylizowanym kształcie scenicznym. Akcja osadzona jest bowiem w morawskiej wsi z jej barwnym folklorem, libretto napisane zostało w dialekcie morawskim, a muzyka także sięga do ludowych korzeni. Dlatego, jak do innych tego typu oper narodowych, bardziej pasuje inscenizacja zrealizowana "po bożemu" niż najbardziej nawet interesujące nowatorskie rozwiązania reżyserskie. Dla większości publiczności było to zapewne pierwsze, nie licząc nagrań płytowych, zetknięcie z "Jenufą", dobrze więc, że widzowie mogli prześledzić tok dramatycznych wydarzeń ubranych w dość realistyczne szaty. Czy zresztą był to taki dosłowny, "goły" realizm? Jitka Stokalska postawiła na umownoś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jej pasierbica Jenufa

Źródło:

Materiał nadesłany

Trubadur - Pismo Ogólnopolskiego Klubu Miłośników Opery

Autor:

Katarzyna K.Gardzina

Data:

04.06.2004

Realizacje repertuarowe