"EuroCity" ("Z Przemyśla do Przeszowy") w reż. Andrzeja Łapickiego w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Andrzej Łapicki o swoich aktorskich osiągnięciach mówi skromnie: "Znam swoje miejsce w szyku. U nas marszałkowską buławę zdobywa się Kordianami i Gustawem-Konradem, a ja ich nie zagrałem. Mogę więc powiedzieć, że tylko wygrałem kilka bitew". Mowa o setce ról w teatrze, 50 w filmach i tyluż w Teatrze TV. Do tego dochodzi reżyseria 30 sztuk w teatrze i 50 w Teatrze TV. Znakomita większość z nich to wystawienia komedii Aleksandra Fredry, od którego stał się specjalistą. Dziesięć lat temu właśnie rolą fredrowską - Radosta w "Ślubach panieńskich" - pożegnał się z zawodem aktora. Teraz Fredrą żegna się z zawodem reżysera. Od lat nie ukrywa, że współczesny teatr nie spełnia jego wymagań co do dbałości o formę i szacunku dla słowa, o elegancji nie wspominając. Nie przeszkodziło mu to jednak o "Magnetyzmie serca" Grzegorza Jarzyny - na wskroś nowoczesnej wersji "Ślubów panieńskich" - wypowiadać się z wielkim uznaniem. "Konserwatyst