- Kiedyś w teatrze usłyszałam pytanie młodego człowieka, czy podczas spektaklu będą reklamy. Był w teatrze pierwszy raz! Nie wiedział, jak wygląda spektakl teatralny, więc nie oczekujmy, że wie, gdzie można oglądać Teatr Telewizji. Tę informację trzeba dopiero przekazać - mówi Ewa Millies-Lacroix, dyrektorka Agencji Kreacji Teatru Telewizji Polskiej, w rozmowie z Jackiem Cieślakiem w miesięczniku Teatr.
CIEŚLAK Jak to się stało, że Teatr Telewizji, który był ostatnio w zaniku, otrzymał gwarancję istnienia w nowej formule Agencji Kreacji Teatru Telewizji Polskiej? MILLIES-LACROIX W 2016 roku zostałam dyrektorem artystycznym festiwalu "Dwa Teatry" w Sopocie, reprezentując Telewizję Polską. Patrząc w program, można było zauważyć, że Polskie Radio przygotowało w poprzednim roku około stu premier, zaś z oferty telewizyjnej w konkursie brało udział ledwie kilka produkcji oryginalnych oraz kilka tzw. przeniesień. Te liczby zrobiły duże wrażenie na grupie twórców, którzy przybyli do Sopotu. Rozpoczęliśmy cykl nieformalnych spotkań pod hasłem: "Co zrobić, żeby ponownie uruchomić Teatr Telewizji?". Uczestniczyli w nich Halina Łabonarska, Jan Englert, Witold Adamek, Waldemar Krzystek, Wojciech Tomczyk, Jerzy Zelnik. Zaangażowany był również szef ZASP Olgierd Łukaszewicz. Później ogromną pracę wykonał doradca zarządu ds. teatru Jan Maria Tomasz