XXI Lubelskie Konfrontacje Teatralne podsumowuje Kacper Sulowski w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Tegoroczna edycja Konfrontacji Teatralnych udowodniła, że teatr wciąż wysadza kolejne ramy, przekracza coraz to nowe granice i nadal uczy się nowych języków. Choć w tym roku nie wszystko było zachwycające, to każda z propozycji w programie była warta zobaczenia. Cenne, choć już nie tak zaskakujące, były w tym roku powroty. Najbardziej cieszyliśmy się kolejną wizytą uroczej legendy nowojorskiej alternatywy Penny Arcade [na zdjęciu], która tym razem bez nagości, bez towarzystwa striptizerek i tańców na rurze zaserwowała nam słodko-gorzki wykład na temat zmieniającego się świata. Szczera rozmowa Mówiła o zgentryfikowanym Nowym Jorku, wszechobecnym konsumpcjonizmie i tęsknocie (nie mylić z nostalgią) za przeszłością. Jej występ jak zwykle wywołał sporo śmiechu, ale celne spostrzeżenia, które Penny rzuca ze sceny, trafiają jak w tarczę i zostają z widzami jeszcze długo po spektaklu. Wtedy uśmiech zamienia się w filozoficzną refleks