"Anioły w Ameryce" Tony'ego Kushnera w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Studyjnym Szkoły Filmowej na XXXVII Festiwalu Sztuk Teatralnych w Łodzi. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Spektakl wciąga od pierwszej sceny (magnetyzująca i śliczna Ksenia Tchórzko jako Rabbi - i jako Ethel Rosenberg), trzyma w zachwycie do sceny ostatniej. Sceptycznie jednak byłem nastawiony, bo o czymże dziś mogą być Anioły? Przecież tak bardzo ten tekst był osadzony w swoim czasie. Nic bardziej mylnego. Właśnie dziś znacznie bardziej wali w łeb niż "wtedy", za czasów serialu i Warlikowskiego. Ile trzeba zapłacić, że móc być sobą? Kiedy ta cena jest zbyt wysoka? Co znaczą dziś najważniejsze słowa, takie jak Bóg, miłość, godność, normalność, odwaga? Kiedy można od kogoś odejść dla dobra własnego, a kiedy jest to barbarzyństwem? I czy mamy prawo być dla samego siebie najważniejszym człowiekiem na świecie? (świetny Paweł Głowaty jako Ray Cohn). Spektakl jest wspaniale zagrany, przez wszystkich. Ale Elżbieta Zajko - Harper - zagrała wyrąbiście (najmocniej przepraszam, zwykle takich słów nie używam) została zasłużenie Najbardziej