"Faza delta" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Jedyne jasno wyartykułowane przesłanie "Fazy Delta" Radosława Paczochy w reżyserii Adama Orzechowskiego brzmi: używki szkodzą. To spektakl, którego Teatr Wybrzeże powinien się wstydzić. U podstaw porażki "Fazy Delta" leży porażająco niedobry tekst Radosława Paczochy (znanego widzom Wybrzeże z o niebo lepszego "Być jak Kazimierz Deyna"). Całość można streścić jednym zdaniem: czwórka dwudziestolatków z małego miasteczka pod wpływem narkotyków zabija przypadkową osobę, za co trafia do więzienia. Autor próbuje przy tym stylizować język swoich bohaterów na język ulicy, w czym słychać wyraźne echa "Wojny polsko-ruskiej" Doroty Masłowskiej. Jednak młoda pisarka wykorzystuje go i przetwarza, by stworzyć własny bogaty i wieloznaczny świat. A Paczocha tylko bezmyślnie kopiuje uliczne zwroty, nasycając dialogi mało subtelnymi gagami i licznymi wulgaryzmami. W efekcie dramaturg wspólnie z reżyserem Adamem Orzechowskim prezentują nam skrajni