Za sprawą jednego aktora, Daniela Arbaczewskiego, na scenie Teatru Andersena toczyć się będzie wielka bitwa między Francuzami i Maurami Daniel Arbaczewski, młody aktor Teatru Andersena, wpadł na zupełnie szalony pomysł. Przerobił na monodram słynny francuski epos "Pieśń o Rolandzie", w którym trup ściele się gęsto, bo walczą ze sobą dwie potężne armie. Tylko jak to pokazać, używając jedynie własnych dwóch rąk? Arbaczewski jest jednocześnie: reżyserem, autorem scenariusza, Rolandem, Karolem Wielkim, królem Marsylem, biskupem Turpinem, Olivierem, Blakandrynem, Ganelonem oraz kwiatem francuskiego rycerstwa i wojskiem Saracenów. Jak potoczy się wielka bitwa na hiszpańskiej ziemi, wiemy - Roland zginie, zdradzony przez swoich. Mamy wszak nadzieję, że autor spektaklu wyjdzie z tej batalii zwycięsko. Premiera w sobotę. "Pieśnią o Rolandzie" Teatr Andersena przywraca do życia dawno już nieczynną "dorosłą" scenę. W kolejce na rea
Tytuł oryginalny
Jeden przeciw wszystkim
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Kurier Lubelski (dodatek) nr 79