Aktorzy przypominają dzieciaki, radośnie rzucające się na coraz to nowe zabawy, niezdolne skupić się na jednej czynności - o spektaklu "Ściana.Banana" grupy LALE.Teatr prezentowanym w Teatrze Pinokio w Łodzi pisze Justyna Czarnota z Nowej Siły Krytycznej.
Po drugiej premierze LALE.Teatr widać, jaki jest przepis tej grupy na teatr najnajowy: ma być prosto i inspirująco. Spektakl składa się z serii zabaw, które można łatwo przenieść z teatru w domowe pielesze. Widziana z perspektywy premiery "Ściana.Banana" jest niewątpliwie słabszą od "Podłogowa" propozycją, niestety nie tylko ze względu na tytuł. Na razie zresztą niekoniecznie trzeba się tym martwić, bo spektakle najnajowe mają to do siebie, że docierają się w kontakcie z młodą publicznością, na życzenie której trzeba coś poprawić, wzmocnić lub osłabić itp. Dlatego artyści tworzący dla maluchów często przenoszą część przygotowań do żłobków czy przedszkoli, gdzie sprawdzają oddziaływania poszczególnych sekwencji na potencjalnych adresatów. Z tego, co wiem, LALE nie korzystają z tej drogi, więc domyślam się, że różnice w kolejnych wersjach "Ściany" mogą okazać się ogromne. Na razie będę się jednak odwoływać do tego, co z