W dwadzieścia pięć lat po śmierci wielkiego pisarza, w czterdziestą rocznicę powstania najwybit-niejszego bodaj utworu w dramaturgii radzieckiej. "Zmierzch" Izaaka Babla doczekał się polskiej prapremiery. Za taką bowiem trudno jest uznać przedwojenną inscenizację żydowskiej wersji utworu, granej bodajże w Łodzi pod zmienionym tytułem "Benia Konig". Fakt ten, pomimo wszystko, napawa optymizmem. Dowodzi bowiem zarówno trwałości dzieła, skazanego - pierwotnie wraz z autorem, potem już samodzielnie - na zapomnienie, jak i kruchości racji, które dyktują wyroki. Cieszyć się tylko wypada, że triumf - a sądzę że nie naduzywam tu słowa - Babla na scenach polskich otwiera inscenizacja Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#} w Teatrze Starym w Krakowie. Inscenizacja ta bowiem jest sama w sobie triumfem teatralnej kultury, umiaru, niebanalnego umysłu reżysera. "Zmierzch" Izaaka Babla, jakkolwiek niezwykle teatralny, jest trudny w re
Tytuł oryginalny
Jasność o zmierzchu
Źródło:
Materiał nadesłany
Współczesność Nr 3