EN

3.12.1989 Wersja do druku

Jasieński na scenie Słowackiego

Nie wiem, ilu czytelników sięga dziś po Jego teksty. Chyba już niewielu. Myślę też, że pełna monografia dzieł tego pisarza mogłaby obudzić prawdziwe emocje.

Bruno Jasieński, poeta, prozaik dramatopisarz trafił do literatury przez futuryzm. Mówiąc ściśle, do literatury i do lewicy komunistycznej. Bo już od 23 roku młody współtwórca jednodniówki "Nuż w bżuhu" związał się z lwowską Trybuną Robotniczą. Data okazała się szczególna i ze względu na ówczesne wypadki krakowskie. Pisząc o nich w szkicu autobiograficznym, zaznaczył: "Dwadzieścia cztery godziny przeżyte w mieście oczyszczonym od policji i wojska wstrząsnęły fundamentami mego nie przebudowanego do końca świata." We wspólnym poetyckim zbiorze (Stern, Jasieński) Ziemia na lewo znalazły się wyraźne słowa - odezwy: "Nienawidzimy burżuja nie tylko tego, który zasłania nam dzisiaj świat wytartym banknotem swej gęby- lecz burżuja jako abstrakcję, jego widzenie świata (...) Pragniemy nowej Polski, nie nowego sklepiku." Pytania, czy wybór tej drogi musiał się skończyć emigracją - nie sposób jednoznacznie rozstrzygnąć. Ale faktem jest,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Żołnierz Wolności, Nr 278

Autor:

Jadwiga Jakubowska

Data:

03.12.1989

Realizacje repertuarowe