Wyroki po 5, 10 lat. Mają grać? Bawić się w jakieś przedstawienie? Obciach. Wzruszali ramionami. Ale się zgodzili. I teraz duma ich rozpiera. Skazani grają w przedstawieniu. Wystąpią nawet w Tatrze Dramatycznym - pisze Alicja Zielińska w Kurierze Porannym.
Dziesięciu skazanych z Zakładu Karnego w Białymstoku i aktorka Aleksandra Maj grają w spektaklu "Jasełka - moderne" Ireneusza Iredyńskiego. To kolejne doświadczenie teatralne reżysera Dariusza Szady-Borzyszkowskiego w pracy z więźniami. Rzecz się dzieje w obozie koncentracyjnym. W jednym z baraków komendant postanawia stworzyć teatr. Wybiera osadzonych, rolę reżysera powierza byłemu dyrektorowi teatru i każe odtwarzać im biblijny motyw jasełek. Pomysł karkołomny. W miejscu, gdzie na każdym kroku czyha śmierć, ma powstać przedstawienie o narodzinach. Jakie naprawdę role mają do odegrania więźniowie? W czyim spektaklu grają? - W wizji autorskiej Iredyńskiego są odniesienia do współczesności i filozoficzne przesłanie. Jak okoliczności, w których żyjemy, wpływają na nasze postawy i zachowanie - mówi Dariusz Szada-Borzyszkowski. Nie trzeba lepszej sztuki dla więźniów. Bo to o nich. Pracowali od marca. - Niesamowita robota. Widziałem,